"Justin, może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale patrzysz na publiczność na swoim koncercie i widzisz tysiące krzyczących dziewcząt, ale za nimi jest przeszłość i mnóstwo historii. Historia o tym jak straciły przyjaciół, bo Cię wspierały, historia o tych wszystkich argumentach, które używały, aby Cię bronić, historia o tych wszystkich walkach jakie miały z ludźmi ze szkoły, ponieważ starali się bardzo stawać w obronie twojej i twojej muzyki (?), historia o tym jak płakały, kiedy ludzie mówili, że Cię nigdy nie zobaczą i jak trudno jest wiedzieć, że nigdy z Tobą nie będą. Historia o tym jak dziewczyna walczy przez większość dni tylko dlatego, że jest stereotypowo postrzegana jako "psycho Belieber". Dziewczyna, która bardzo starała się spotkać cię "tej nocy" po koncercie, ale jej się nie udało. Dziewczyna, która używała każdego grosza, jaki kiedykolwiek miała, żeby zdobyć bilet na koncert, która błagała rodziców tygodniami, żeby ją zawieźć i która robiła wszystko, absolutnie wszystko w swojej mocy, żeby Cię spotkać. Nie mówię, że oni robią wiele, ale to są te małe rzeczy, które twoi fani robią tylko dlatego, że jesteś sobą. Robią to, bo jesteś ich inspiracją, ocaliłeś wiele ich żyć przed zgubą (chodzi głównie o samobójstwa, itp), jesteś ich wzorem do naśladowania, osobą, której muzyka rozjaśnia ich dni, osobą, która sprawia, że czują się lepiej i która pomaga im przez te dni. Kiedy patrzysz na tłum, widzisz bandę krzyczących dziewczyn, których nazywasz "Beliebers". Kiedy widzisz je w tłumie nie widzisz ich indywidualnych historii i przeszłości, ale ja widzę. A wiesz czemu? Bo też jestem jedną z nich." ; c
/Maja
niedziela, 29 września 2013
;')
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz